Agus116 |
|
|
|
Dołączył: 29 Cze 2006 |
Posty: 8 |
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Skąd: Lubartów |
|
|
|
|
|
|
|
|
Słońce już całkiem schowało się za horyzontem. Dziewczyna rozłożyła się na łóżku i zamknęła oczy.
„Tam gdzie jesteś
Pewnie jest dzień
W złote plamy słońc
Pewnie śmiejesz się
Tak cudownie”
Słowa tej piosenki zapadły jej w pamięć, gdy tylko usłyszała ją po raz pierwszy. Tak bardzo kojarzy jej się z Nim... Byli ze sobą dwa lata. Pamięta dobrze ostatnie chwile z Nim spędzone: Było już ciemno, a oni nadal leżeli na trawie w parku. Wypuścił jej dłoń z uścisku...
Potem wstał i bez słowa poszedł. Nie odwrócił się nawet, a ona siedziała dalej. Myślała, że to kolejny jego żart, że zniknie za pierwszym drzewem i zajdzie ją od tyłu, by się przestraszyła. Po godzinie zrozumiała, że On już nie wróci.
„W pieszczotach
Roztańczonych chwil
Jeden po drugim spełniasz
Swoje sny”
Ile razy mówił, że ją kocha? Czy to tylko kłamstwa? Puste i nic nieznaczące słowa? A może było to dla Niego po prostu wygodne? Może chodziło o to, by mieć się do kogo przytulić, by zabić nudę?
„Tu gdzie jestem
Teraz jest noc
I najzimniejsza z zim
w iskierkach wspomnień
Grzeję się
W pamięci szukam Cię”
Dziś mija dokładnie rok od tamtej chwili. Rok pełen żalu, łez... Rok spędzony samotnie, w oczekiwaniu na Jego powrót. Otwiera oczy z nadzieją, że wróci dziś... Zasypia wierząc, że wróci jutro... Ale nie wraca.
Ona Go nadal kocha. Co z tego, że na świecie pełno jest chłopaków? Co z tego, że może spojrzeć w inne czekoladowe oczy? Co z tego?! Nikt nie jest taki jak On, nikt nie ma w swoich tęczówkach tego ciepła, nikt nie patrzył na nią z taką czułością...
„A czas
Płynie jakby nigdy nic
Nieskończony kręci film
O takich jak my...”
Byli szczęśliwi, a może to tylko złudzenie? Fikcja? Jej wyobraźnia? Albo po prostu tylko ona była szczęśliwa, a On... Może się męczył? Chyba po raz kolejny okazała małą, naiwną dziewczynką.
„Moje serce
Zmienia swój kształt
Już większe jest niż ja
Od nagłych wzruszeń pęka już
Pomóc nie mogę mu”
Próbuje być silna, nie może się załamywać, ale ile można? Jak wiele jest w stanie wytrzymać ludzka psychika? Czy nikt nie słyszy niemych próśb o pomoc?
„A czas
Płynie jakby nigdy nic
Głośno liczy moje łzy
W jego ręce oddam się
Poczekam kilka dni”
Po raz kolejny upada, zaczyna płakać jak dziecko. Nikt jednak nie przychodzi ze wsparciem... Jest z tym wszystkim sama. Kolejny dzień przeżyła bez Niego. Nie potrafi sobie wyobrazić, jak zdołała wytrzymać tak długo, nie jest w stanie zrozumieć, że to koniec...
Bo przecież jutro Go zobaczy...
„A gdy wreszcie znów
Stanę z Tobą twarzą w twarz
Powiem Ci
Jak było tu Ciebie brak
Jak było Ciebie brak”
Zasypia, utulona do snu przez łzy. Jej serce zaczyna bić spokojniej, ale nawet teraz nie przestaje widzieć Czarnowłosego. Tak jak każdej nocy jest przy niej i dziś. Śni, że On chowa się za drzewem i za chwilę zza niego wyskakuje, potem biegnie do niej, a gdy już ma złapać jej dłoń, ona się budzi.
„A czas
Płynie jakby nigdy nic
Nieskończony kręci film
O takich jak my...”
Nadal czuje łzy na swoich policzkach, ale uśmiecha się delikatnie. „Dziś na pewno Go zobaczę.”- Powtarza. Wstaje, by przygotować się do spotkania. Jest już ubrana i umalowana, gdy do pokoju wchodzi jej macocha.
-Elizabeth, co Ty robisz?- Zapytała zatroskana.
-Szykuję się na spotkanie z Billem... Niedługo powinien przyjść...-Odpowiada roztargniona.
-Zrozum, On nie żyje.- Kobieta obejmuje ją.
„A czas
Płynie jakby nigdy nic
Głośno liczy moje łzy
W jego ręce oddam się
Nim przyjdziesz Ty
Zanim przyjdziesz Ty
Zanim przyjdziesz Ty...”
Zrozumiała to. Zrozumiała po roku. Jutro nie nadejdzie nigdy... Tak jak On już nigdy nie wróci. |
|